wtorek, 2 listopada 2010

"Noelka"

W ramach nadrobienia zaległości u pani M. M. zabrałam się za następną książkę po "Brulionie Bebe B", czyli za "Noelkę".
Elżbieta, Elka, Noelka, No-Elka, Nie-Elka, Elka Nie. Bo Elka jest na nie, jest rozpieszczona, niechętna, trochę roszczeniowa. A w Wigilię przebiera się za Aniołka* i towarzyszy Mikołajowi (niejaki Tomcio, do usług) w tournee po domach, gdzie potrzebują Mikołaja z Aniołkiem* do wręczania prezentów, oczywiście za opłatą. Naburmuszona Elka robi swoje, uśmiechnięty Tomcio również, a przed ich oczami, jak w kalejdoskopie, przesuwają się wigilijne domy. Domy, mieszkania, wynajęte pokoje, klitki, pałace. Gwarne i tłoczne albo ciche. Bogate albo biedne. Skrzące się ozdobami albo skrzące się uśmiechami. I ludzie, rodziny, małżeństwa, dzieci, dziadkowie, wnuczęta.
"Opowieść wigilijna" Dickensa się kłania - i nic to, że takie podobne, że wydźwięk ten sam, to przecież Musierowicz, to Jeżycjada, zaglądamy tu do wszystkich bohaterów poznańskiej sagi (no dobra, do braci Lisieckich nie), z Borejkami na czele. Kreska, Dmuchawiec, Aniela z Bernardem... skaczemy to tu, to tam, zaglądamy, co się komu urodziło i jak ma ubraną choinkę.
Ciepła książka, choć akcja dzieje się w zimie. Cieplutka.

* - był Elf

8 komentarzy:

  1. Z wszystkich części to najsłabiej pamiętam, chyba będę musiała sobie trochę kiedyś odświeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam powtórzyć przed świętami (lub - jeszcze lepiej - w same święta Bożego Narodzenia). Bardzo dobrze się wtedy czyta, ja tak zrobiłam poprzednio. No i nawet jeśli nie ma się zbyt wiele czasu to rozdziały są króciutkie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gwiazdorowi, nie Mikołajowi no! ;) - to tak w ramach narzekań iście Noelkowych. A tak poza tym, to zaraz po "Brulionie..." ta część jest moją ulubioną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładając się do narzekań iście Elkowych, to gdzie ty tego Elfa tam znalazłaś?
    (jedna z moich ulubionych części i nieodmiennie przy okazji Bożego Narodzenia ją sobie przypominam)

    OdpowiedzUsuń
  5. No jak to, Elfem jest przecież Elka właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli piszesz o książkach to czytaj ze zrozumieniem i zwracaj uwagę na to o czym piszesz.
    Elka jest przebrana za ANIOŁKA !
    W tekście wielokrotnie znajduje się opis Elki-Aniołka:
    - Wleciał, patrzy, a ja pogrążam się w depresji. Co ja zrobię bez
    Aniołka, mówię do niego. Nie znasz kogoś, kto by się nadawał? A on
    mówi, a wiesz, że znam akurat, skoczę po nią, loczki ma, tak jak
    sobie życzysz, i ciała ma sporo. [...]- Pojechał po mnie, żebym z tobą odstawiała aniołka? Bo mam
    loczki? - Ojejku, kobito, nie nudź - rzekł Tomek. - Patrz, jak ci ładnie w
    tej gwiazdeczce, Aniołku.[...]

    Tak na przyszłość - bożonarodzeniowe elfy nie mają skrzydeł, a te bajkowe jeśli już mają, to nie są stylizowane na ptasie tylko na motyle.

    OdpowiedzUsuń
  7. A niech to, Aniołek, Aniołek, zapisać, poprawić!
    Proszę o wybaczenie.

    OdpowiedzUsuń