niedziela, 6 czerwca 2010

Karolina.ja czyta "Sprężynę"

Od powieści Małgorzaty Musierowicz jestem uzależniona. Wszystko zaczęło się w trzeciej klasie po wizycie u mojej ortodontki - okropnej kobiety. Mama zabrała mnie na bezy do cukierni a wcześniej do księgarni. Kupiła mi tam "Szatana z siódmej klasy i "Kłamczuchę". Od tego czasu wciągnęło mnie na dobre (mojego tatę zresztą też - niestety bo muszę zawsze przed nim uciekać żeby nie zabrał mi nowej Musierowiczowej).

Tym razem swoją nową książką pani Małgorzata sprawiła mi wyjątkową radość, ponieważ akcja zaczyna się w dniu, kiedy obchodzę urodziny. :) Bardzo mi się miło zrobiło, kiedy zobaczyłam tę datę. A przyjemności nie skończyły się w tym miejscu, lecz dopiero zaczęły.

Od dawna było wiadomo, że tytułową "Sprężyną" jest Łucja Pałys - siostra Józinka (przepraszam, Józefa), córka Idy. A dziesięcioletnia Łusia właśnie chce zostać spiritus movens, czyli sprężyną wydarzeń, motorem działań. Tytuł mamy wyjaśniony ;) (...)


Dokończenie recenzji na moim blogu: tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz